W skrócie.
Natalka gorączkowała od dwóch dni, ponad 39 stopni.
Okazało się, że to zapalenie pęcherza moczowego! Nigdy nie sądziłam, że to takie niebezpieczne!
Dzisiejszą noc spędzamy w szpitalu, jak długo nie wiem;(
Kiedyś wspominałam, że Natalka boi się obcych ludzi, a do różnych instytucji, urzędów, przychodni czy nawet sklepów nie chce wejść. Wyobraźcie sobie jaką męką było dla niej spędzenie całego dnia jeszcze z gorączką w ciasnym nieznanym i nieprzyjemnym dla niej pomieszczeniu szpitalnym;(
Koszmar dla niej, dla nas;(
Trzymajcie kciuki, żeby Natalka szybko wracała do zdrowia.
Jak wrócimy do domku całe i zdrowe, będzie post u moich fryzurach/uczesaniu - zdjęcia już mam ;)
Trzymam kciuki za Was obie dziewczyny!! Trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do domku, będzie dobrze :*
Sama przechodziłam zapalenie pęcherza i to nie było nic przyjemnego, a co dopiero taki maluszek...
OdpowiedzUsuńJestem z wami sercem :*
Masakra, zdrówka dla Natalki !
OdpowiedzUsuńOlu, to straszne:( trzymam kciuki za Ciebie i Natalkę!
OdpowiedzUsuńtrzymajcie się Kochane!
OdpowiedzUsuńSzpitale są okropne :/
OdpowiedzUsuńNiech Natalka zdrowieje szybko! ;*
o kurcze...a myślałam, że się spokojnie kurujecie w domu...
OdpowiedzUsuńOlu całe szczęście, że teraz możesz być z Natalką w szpitalu...dzięki temu, że ma mamę obok siebie szybciej wyzdrowieje:)
Biedna Natalunia!!! Niech szybko wraca do zdrowia!!!
OdpowiedzUsuńOla trzymajcie się, będzie dobrze
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, szybkiego powrotu do zdrowia dla Maluszka!
OdpowiedzUsuńOlu, jestem z Toba, bo wiem co to znaczy.. Matyska miala zapalenie drog moczowach w ubieglym roku -na szczescie obylo sie bez szpitala, ale co przeszla...brrr. A dzis wlasnie przed chwila wrocilam ze szpitalnego notfall...z kolei z synem (grypa zoladkowa), na szczescie takze nie bylo potrzeby zostawania. Ale moje dzieciaki tez sa troche "dzikuski",wiec rozumiem Cie doskonale jakie to trudne dla Natalki. Bedzie dobrze! Trzymam kciuki i zycze zdrowka. Buziaki. Anka
OdpowiedzUsuńMoja też leży z gorączką drugi dzień, ale w domu :)
OdpowiedzUsuńOlu Ja wiem co to znaczy, gdy mój syn miał 3 lata spędziłam z nim w szpitalu ponad dwa tygodnie, spałam na krześle :(
Mam nadzieję że masz lepiej:*
Trzymajcie się dziewczyny, będzie dobrze :)<3
Ściskam
Biedna mała, trzymajcie sie dzielnie.
OdpowiedzUsuńWracajcie szybciutko :)
OdpowiedzUsuńWiem przez co przechodzicie. jestem myślami z Wami. Uszy do góry Kobietki, będzie O.K. :)))
OdpowiedzUsuńduuuużo zdrówka dla Natalki i sił dla Ciebie/Was. Ciekawe skąd takie świństwo?
OdpowiedzUsuńKochani dużo zdrówka i cierpliwośći Niestety bardzo mało przyjemna choroba :/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Biedulka :( Trzymamy za Was kciuki :) Dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, ze trzymam kciuki i ślę tyle dobrych fluidów ile jest tylko możliwe !!!!!
OdpowiedzUsuńUcałuj córcię !
Trzymaj się Natalka! I Ty Ola też ! Buziaki!
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do domu i dużo zdrówka dla córci.
OdpowiedzUsuńniech niunia szybko zdrowieje:**
OdpowiedzUsuńBiedactwo malutkie - życzę szybkiego powrotu do zdrowia !
OdpowiedzUsuńPobyt w szpitalu z małym dzieckiem niestety znam z autopsji ... i choć był on króciutki, to odrzuca mnie na samo wspomnienie :/
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się! Dużo zdrówka!
Kochana Olu! Wracajcie jak najszybciej do domu - całe i zdrowe! Trzymamy kciuki i przesyłamy pozytywne fluidy! Martyna & Lucy
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki. czasem taki pobyt w szpitalu to może być okazja do poznania bardzo miłych ludzi. wszystkiego dobrego!!
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was kciuki! Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i domu!
OdpowiedzUsuńP.S.
Ja mam to samo co Twoja córcia i jestem na zwolnieniu, wiem co dla kobiety czy małej czy dużej znaczy mieć problemy z pęcherzem - to straszna udręka i ból więc tym bardziej trzymajcie się ciepło!!!
Pozdrwiam,
M.
Trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńNo to trzymajcie się dzielnie piękne dziewczyny!!! Dacie radę. Co nas nie zabije, to nas wzmocni. A w przypadku Natalki może pomóc w oswojeniu się z obcymi miejscami i nowymi ludźmi. Pozdrawiam ciepło i trzymam za Was kciuki!
OdpowiedzUsuńBidulka, niech szybko wraca do zdrowia ;)
OdpowiedzUsuńBiedactwo, mam nadzieję, że szybko z tego wyjdzie i szybko o tym zapomni. Przesyłam dużo pozytywnej energii, żebyście jak naszybciej wróciły do domu i życzę duuuużo zdrówka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBiedne Dziewczyny. Mam nadzieje, ze Natalka szybko dojdzie do zdrowia. Wiem co przezywacie, bo i z moja mala tez tak bylo. I jako 5 miesieczny maly bobas musiala lezec w szpitalu przez 4 dni...koszmar dla nas wszystkich ! Trzymam kciuki !
OdpowiedzUsuńA ja wprost przeciwnie, nie będę się nad Wami użalac. Denerwują mnie takie teksty, wolę napisac....Ola!!! dzieci szybko zdrowieją i zapominają o chorobie a Ty jesteś silną kobietą i dasz radę. Czekam na nowy post .
OdpowiedzUsuńżyczymy powrotu do zdrówka :)
OdpowiedzUsuńZycze duzo zdrowka i szybkiego powrotu do domu.
OdpowiedzUsuńZapalenie pęcherza to straszna dolegliwość :((
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia dla córeczki!
Dużo zdrówka dla córeczki.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze:))
Wysyłam więc dużo ciepła i zdrowia z Podkarpacia:* wiem jak choroba potrafi zepsuć czas:(
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla córeczki...będzie dobrze...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńi jak się czuję?
OdpowiedzUsuńja cały czas trzymałam kciuki..
zdrówka Wam, a dla Natalki szczególnie:*
wracajcie obie całe i zdrowe :)
OdpowiedzUsuńO rany:( przykro mi bardzo.
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się, jestem z Wami.
Pozdrawiam gorąco!
Spodnie i łańcuch są genialne<3!!!!
OdpowiedzUsuń