niedziela, 12 lutego 2017

Jestem jaka jestem

Wciąż aktywna, pochłonięta obowiązkami i wiecznie w pośpiechu myślałam, że nic mnie nie złamie. Zaganiana od świtu do nocy, w pracy, przy dzieciach, w domu, w podróży, a ostatnio w stresie i niepewności, myślałam, że będę nieskończenie uśmiechnięta i pełna sił. Ja nie pęknę, nic mi się nie stanie, zawsze będę trzymać fason i udawać, że wszystko jest ok . 
Dopadło mnie. Przyszło podstępnie i po cichu zmęczenie i miałam ochotę wykrzyczeć o wszystkim co mnie boli.
Teraz sobie leżę, prawie nie oddycham, połykam jakieś świństwa, żeby stanąć na nogi. Taki odpoczynek to ja mam gdzieś. I powiadam Wam, lepiej się zatrzymać, policzyć do dziesięciu i wtedy zrobić do przodu, powoli, ale pewnie kolejny krok. Zadziała cuda.Wiem, ze łatwo się mówi, bo ja sama z trudem tego się uczę :)
Pozostało mi poszukać na dysku zalegające zdjęcia, te są jeszcze ze stycznia. Obiecuję, szybko odzyskać siły i przyjść do Was, z nowym, świeżym postem. 














photo - Emily

kozaki - Mango
sukienka/sweter - Oysho
płaszcz - MLE
szalik - Zara
torebka - Massimo Dutti

34 komentarze:

  1. Olu pozytywne myśli przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu, trzymam kciuki, żebyś szybko była w stanie wrócić do formy!
    Każdemu z nas chyba już doskwiera ta ponura zima, wszyscy potrzebujemy wiosny i słońca, żeby jakoś funkcjonować w dobrym zdrowiu i nastroju!

    Będzie dobrze!

    A wyglądasz pięknie!
    I kozaki jakie masz wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietnie wygladasz, wrecz promieniejesz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zycze szybkiego powrotu do zdrowia i formy!piekna sukienka Milena

    OdpowiedzUsuń
  5. Sukienka mnie oczarowała to zdecydowanie przez tą koronkę <33

    OdpowiedzUsuń
  6. zdrowiej Olu...ja tez to mam i też mnie dopadło...

    OdpowiedzUsuń
  7. Olu śliczna stylówka, bardzo podoba mi się ta delikatna koronka, kozaki super. Jeśli chodzi o to co napisałaś, znam to z autopsji, najtrudniej jest nauczyć się kochać siebie, myśleć o sobie, dla mnie też zawsze najważniejsi byli synowie, mąż, praca, bo jestem pracoholiczką, ciągle w pędzie, w biegu, bo ja muszę jak siłaczka.....po operacji kręgosłupa i śmierci mamy, zrozumiałam, że muszę zmienić moje życie. I zmieniłam. Przez pół roku zwolnienia okazało się, że świat się nie zawalił, że słońce świeci, ptaszki śpiewają...że psy szczekają a karawana idzie dalej. Życzę Ci siły i miłości dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ty to ładnie napisałaś Marzenko.
      Też życzę Ci siły Olu.

      ___Tess.

      Usuń
    2. Dziewczyny dziękuję za słowa otuchy :)
      I jak odpisałam niżej...niestety, oprócz zmęczenia, paskudne choróbsko też mnie dopadło ... wrr

      Usuń
  8. przepiękna uroda..stylizacja..jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To chyba ciężki czas nie tylko dla Ciebie, też ostatnio zaliczam niedyspozycje. Życzę powrotu do pełni sił a stylówka piękna. Jedynie klaps od starszej koleżanki za gołe nogi, heheh

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne zdjęcia (Emilka ma talent:)i ... śliczne kozaki.
    Ola, przez cały zeszły tydzień byłam w domu (na zwolnieniu z córką) i było... po prostu świetnie! W domu - pełen optymizm - jakoś będzie (dobrze będzie). Ogarnęłam garderobę i kupiłam sobie rozweselacz - piękną torbę:)
    Niestety przyszedł poniedziałek i znów ludzie "w firmie" załamani, źli, plotkujący itp. Ja też mam dość, już nie mogę, już nie chcę. Czekam na ten paskudny koniec lutego...
    Ola trzymaj się!!!!! I nie daj się!!! Najważniejsze są nasze rodziny i dziewczynki! Reszta to tylko dodatek. Pozdrawiam jak zawsze serdecznie! Aneta/IC Gdynia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anetko Ty wiesz :)
      Ale rzeczywiście "wzięło", albo "rozłożyło" mnie na łopatki, zmęczenie , choróbsko wszystko na raz..paskudne!. Muszę odzyskać siły na "nowe" :)*

      Usuń
  11. Olu zdrówka i siły :* urzekła mnie koronka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oleńko, przetrwasz ten trudny czas, na pewno! My, kobiety, mamy zdecydowanie za dużo na głowie i za bardzo się wszystkim przejmujemy. Olu, bądź egoistką - pomyśl o sobie! Trzymam kciuki
    Aśka

    OdpowiedzUsuń
  13. Może i zdjęcia zalegające na dysku ale piękne!! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pani Olu, czy może Pani przywrócić z boku strony na pasku blogi, które Pani odwiedza , tak jak kiedyś?

    OdpowiedzUsuń
  15. piekne polaczenie grubego, mięsistego plaszcza i szalu z delikatna koronka. Te kozaki z Mango boskie <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Olu, dużo zdrowia, trzeba trochę zwolnić, dasz radę, pozdrawiam 😊😍,,,

    OdpowiedzUsuń
  17. Its always good to breath and think, relax and than continue in life...
    Besides that, you look amazing Szafa, just stunning !!
    Also the outfit is super cool, those boots are to die for !!
    Peace & Love.
    G

    OdpowiedzUsuń
  18. Que bien te quedan las botas maja. Eso si, yo le hubiese metido medias para esos días de frío. Es un poco mas incómodo y mas lento pero vas calentita.
    Besos guapa.

    OdpowiedzUsuń
  19. Post jest dość stary, ale czas infekcyjny znów nadciąga, życzę zatem zdrowia i braku recydywy z początku roku:) Fantastyczny look! Zwłaszcza kozaki. Elegancka, onieśmielająca klasyka, bez niepotrzebnych ozdóbek, za to o szlachetnej, smukłej linii. Choć taki fason , zwłaszcza bez zamków, potrafi zafundować męczenie się przy ściaganiu. Mam podobne, stradivariusy, wiem coś na temat i chętnie bym je czymś podobnym zastapiła. Czy te Twoje też tak ciężko schodzą? Ciepłe pozdrowienia i -trzymaj fason, jak dotychczas:) Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tyle miłych słów :)
      Kozaki nie mają zamków, owszem schodzą ciężko, ale lubię je :)

      Usuń
  20. No, to "witaj w klubie":) Kupiłaś swój normalny rozmiar, czy większe? i -jaką "techniką" sobie radzisz: noga o nogę, czy rekoma?

    OdpowiedzUsuń
  21. Fantastyczne są te kozaki! Pokażesz je jeszcze,nim zima (w zasadzie- "zima") minie? Please...:)

    OdpowiedzUsuń