Skóra i pudrowy róż.

Znowu nadrabiam zaległości, to są uroki prowadzenia dwóch blogów. Zaangażowałam się w oba, czytam o modzie i czytam o dzieciach, tak samo wyglądają moje posty, raz zdjęcia ciuchów, a to zdjęcia dzieci;)

Chyba sobie wysoką poprzeczkę postawiłam, bo nie nadążam ze wszystkim, a może mi się wydaje, ze nie nadążam. Ja zawsze chcę mieć wszystko na już i to mój problem, że jak nie mam do końca zrobione, skończone to się denerwuje;)

W ciągu dnia, nie mam szans usiąść do kompa ot tak sobie i napisać notkę, owszem uda mi się czasem zajrzeć do Was i zostawić dwa, trzy komentarze i to wszystko, a nie udaje mi się dlatego, że moja mała Natalka co od 5 miesięcy dopiero chodzi, jak widzi mnie przy kompie to zaczyna się wkurzać, mała taka istotka rządzi w domu, a ja nie chcę z nią walczyć;) Starsza Emilka ze szkoły wraca późno, a to jeszcze zajęcia dodatkowe, a potem zadania domowe, czy powtórka do klasówki, a więc mama pomoże;)) Zostaje mi noc, na te moje blogi i tak siedzę do późna i piszę i czytam;))

Na końcu zdjęcia moich pociech, jedna duża już, druga mała jeszcze;)

Co do mojego dzisiejszego wyglądu, to cieplejszy już płaszczyk bo zimno się zrobiło, w kolorze pudrowego różu, bardzo dobrze się w nim czuję, krój prosty, dwurzędówka, bo ja uwielbiam prostotę, takie kanciaste kroje, nie wymyślne za bardzo, nie lubię wielkich kołnierzy, czy  wielkich marszczeń. 

Spodnie a'la skóra, ale w końcu znalazłam idealnie pasujące, zawsze mi się takie podobały, ale nie zawsze dobrze się w nich wygląda, to trudny materiał, źle dopasowany wygląda okropnie.

Płaszczyk/ coat  - Asos, spodnie/ trousers- Zara, sweter/ sweater  -Cubus, buty/boots- Zara, torebka, bag  - allegro

Moje kochane cuda;))

 Zapraszam na moje Candy, do wygrania bluzeczka z baskinką